Przedstawiamy drugą, wzruszającą i nieprostą historię Eugeni Khaled. Wojna, ucieczka z kraju, zagrożona ciąża bliźniacza, wcześniactwo. Karmienie piersią wcześniaka nie należy do najłatwiejszych zadań. Inkubator, niewielka masa ciała, sieć kabli, urządzeń, sondy, leczenie -to wszystko sprawia, że karmienie jest utrudnione. Ta historia jest dowodem na to, że życzliwość i fachowa pomoc udzielona przez personel szpitala mamie jest kluczem do sukcesu laktacji oraz zdrowia jej i jej dzieci.
Początek wojny w Ukrainie
Nazywam się Evgeniya (Eugenia) Khaled, pochodzę z Czernihowa (Ukraina). Moja historia, a właściwie wielka zmiana, zaczęła się w lutym 2022 roku, kiedy wojna przyszła do mojego kraju.
Dwa pierwsze miesiące mieszkałam z córką i mamą w piwnicy szkoły, bez wody i prądu, pod strasznym ostrzałem i latającymi bombami. W tym czasie byłam w ciąży. Udało nam się opuścić Ukrainę w kwietniu 2022 r. i przyjechałyśmy do Polski z jedną walizką, złamanym sercem, oczami pełnymi łez i nadzieją, że niedługo wrócimy do domu.
Dzięki wolontariuszom, znalazłyśmy schronienie w Polsce, w hotelu w Jasienicy (woj.małopolskie). Dopełniwszy formalnej strony pobytu, pojechałam do szpitala w Myślenicach, gdzie dowiedziałam się, że jestem w ciąży bliźniaczej. Pojawiły się pewne komplikacje, lekarze martwili się, więc musiałam od czasu do czasu jeździć do szpitala. Czułam się dobrze, dzieci w moim brzuchu już dawały o sobie znać, kopiąc cały czas.
Niespodziewane krwawienie
Pewnego dnia zaczęłam krwawić i zabrano mnie do Krakowa, do szpitala Ujastek. Lekarze powstrzymali krwawienie, ale następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Zapadła decyzja o cesarskim cięciu. Pamiętam tę noc… ból i strach… i ten tajemniczy moment – wielkie wydarzenie jakim jest poród!
8 czerwca 2022 roku, w 26 tygodniu ciąży, na świat przyszli moi chłopcy o wadze 870g i 930g. Dzieci były tak małe, tak bezbronne, że moje serce pękało z bólu. Wydawało się, że całe moje życie wywróciło się do góry nogami. Opanowała mnie niepewność, niewiedza i w głowie tylko jedno pytanie – czy moje dzieci przeżyją?
Zabrano mnie na oddział, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam śpiących synów. Ali i Saif – małe, bezbronne istoty podłączone do wielu urządzeń. Nigdy nie widziałam tak małych dzieci.
Anioł stróż
Tego też dnia Pan zesłał mi mojego anioła stróża – konsultantkę laktacyjną Olgę, która weszła do pokoju i przywitała mnie po ukraińsku. Wytłumaczyła mi, jak ważne dla moich dzieci jest mleko matki, pomogła mi oswoić się z laktatorem, a ja zapamiętale odciągałam mleko w dzień i noc.
Ona uwierzyła we mnie i w moje dzieci – stała się moim wsparciem i filarem siły. Ali i Saif dostawali moje mleko, najpierw 1 ml, potem 3 ml, 6 ml i z każdym dniem coraz więcej. Codziennie, przez trzy miesiące jeździłam do szpitala by dostarczyć mleko i zobaczyć się z synami i brać z nich przykład – woli walki o życie.
W kolejnym etapie, chłopców przeniesiono na oddział, gdzie trzymałam ich w ramionach a oni pili z butelki a potem nadszedł czas, by nauczyć się przystawiać ich do piersi. Było wiele prób, kłopotów, myśli, z którymi nie mogłam sobie poradzić, ale kiedy zobaczyłam moje dzieci, jakie są silne, zdałam sobie sprawę, że nie mogę sobie pozwolić na słabość.
Więź między matką a dzieckiem w momencie, gdy dziecko pije mleko z twojej piersi, to wspaniałe uczucie. Nie potrafię opisać tego żadnymi słowami. Kryje się w tym tajemnica niepowtarzalnej więzi między matką a dzieckiem.
Siła wsparcia
Dzięki ogromnemu wsparciu wszystkich lekarzy, pielęgniarek i personelu szpitala przezwyciężyłam strach, niepewność, lęk. Dziękuję pracownikom szpitala Ujastek w Krakowie, konsultantce laktacyjnej Oldze i Bogu za moje dzieci!
Teraz Ali i Saif mają dwa lata. Są Inteligentni, zabawni, weseli, szybcy. Uwielbiają spacery, zabawki i zabawy ze swoją starszą siostrą. Kochają życie!
Moją historią chcę przekazać każdej mamie wcześniaka – uwierzcie w swoje dzieci, uwierzcie w ich siłę, uwierzcie w ich życie!
Wpis powstał w ramach obchodów Światowego Tygodnia Karmienia Piersią, który świętujemy w dniach 1-7 sierpnia. Hasło tegorocznych obchodów brzmi: Wyrównujmy szanse. Wsparcie w karmieniu piersią dla wszystkich.
Zdjęcia wykorzystane we wpisie są własnością Eugeni Khaled.